Chwileczkę. Lądujemy...
prof. dr hab. Marek S. Szczepański Uniwersytet Śląski, Wydział Nauk Społecznych, Instytut Socjologii
Częstym zjawiskiem występującym obecnie jest swoiste superfluum informacyjne wynikające z natłoku danych i ich niewłaściwej selekcji. Theodore Sturgeon, amerykański pisarz science fiction, stwierdził kiedyś w znacznie dosadniejszych słowach, że 90% informacji jest nic nie warta. Konstatacja ta rodzi bardzo proste pytanie: jak dotrzeć do tych interesujących nas 10%?
Informacja jest wartościowa dla użytkownika, jeżeli jest mu w jakiś sposób przydatna do rozwiązania problemu czy osiągnięcia celu. Istotnym jest więc, aby sam proces pozyskiwania informacji był możliwie najbardziej efektywny, a jednocześnie czynił zadość potrzebom informacyjnym podmiotu. Niesprostanie tym wymaganiom prowadzi do generowania danych nierelewantnych, trudnych do przetworzenia i przechowywania ze względu na ich rozmiar i pogłębiających lukę informacyjną, czyli sytuację, w której nie spełniają potrzeb informacyjnych danego użytkownika. Tak ważnym zatem jest stosowanie proporcjonalnych metod pozyskiwania danych w sposób precyzyjny, ukierunkowany na spełnienie określonych oczekiwań użytkownika, a także przy użyciu adekwatnych technologii bądź technik. W innym wypadku ryzykujemy pogłębianie zjawiska „smogu informacyjnego”, metafory użytej przez profesora Ryszarda Tadeusiewicza na opisanie informacyjnego przeładowania, przesytu danymi nierelewantnymi i niespełniającymi potrzeb informacyjnych użytkownika.
Aspekt technologiczny ma niebagatelne znaczenie dla funkcjonowania społeczeństw informacyjnych, ponieważ ich cechą immanentną jest upowszechnianie dostępu do komputerów, sieci informatycznych i nowinek technologicznych. Można zaryzykować stwierdzenie, że bez odpowiedniego stopnia zaawansowania technologicznego społeczeństwo informacyjne nie byłoby w stanie zaistnieć. Nie powinna być zatem zaskoczeniem dynamika jaka towarzyszy włączaniu bezzałogowych statków powietrznych, zwanych potocznie dronami, do repertuaru dostępnych metod pozyskiwania danych. Wraz ze wzrostem powszechności dronów zwiększa się również ich zakres implementacji w służbie nowoczesnych społeczeństw informacyjnych.
Należy sobie zatem zadać pytanie, co może stanowić największe wyzwanie w efektywnej realizacji projektu implementacji bezzałogowych statków powietrznych w służbie jednostkom samorządów terytorialnych? Wydawałoby się, że nie stanowi ich dostępność technologii, ponieważ proponowane w tym poradniku sposoby zastosowania dronów nie wykraczają poza ich obecne możliwości techniczne. Większość barier finansowych mogłaby w dużej mierze zostać zniwelowane poprzez dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a nawet funduszy unijnych przeznaczonych na realizacje projektów proekologicznych.
Głównego wyzwania upatrywałbym w efektywnym pozyskiwaniu, gromadzeniu i przetwarzaniu informacji pozyskanych przez drony w taki sposób, aby zdobyte w ten sposób dane środowiskowe były użyteczne z punktu widzenia stawianych im celów i potrzeb informacyjnych podmiotów. Największym wyzwaniem zatem jest generowanie setek gigabajtów danych na temat smogu, nie przyczyniając się jednak do powiększania smogu informacyjnego.
Kluczowym zatem pytaniem nie jawi się kwestia „czy wykorzystywać drony” tylko JAK optymalnie wykorzystać drony (np. jako latające laboratoria), a przede wszystkim dane, które są w stanie zebrać. Zatem niezwykle ważne jest oprogramowanie i przyjęta metodologia obróbki danych. W przypadku metropolii optymalnym rozwiązaniem byłoby stosowanie tych samych programów, umożliwiając tym samym analizy porównawcze, a z drugiej strony – agregowanie danych.